sobota, 3 sierpnia 2013

Rozdział 9

Ian

Staliśmy na szkolnym korytarzu przy szafkach zatraceni w pocałunku. Imany wplotła palce w moje włosy oddając pocałunek. Nigdy nie pomyślałbym,że mogę pragnąć tak bardzo czyjś ust jak jej.
-Payne, Malik-odskoczyliśmy od siebie słysząc głos sekretarki za mną. Dopiero teraz zorientowałem się,że jedną ręke trzymam Imany w tali-jesteście proszeni do dyrekcji.
Spojrzałem na blondynkę ale ta wyswobodziła się z mojego uścisku i tak bez słowa wyminęła kierując się korytarzem do gabinetu dyra.Dogoniłem ją i razem weszliśmy do dużego pomieszczenia. Ostatni raz byłem tutaj w zeszłym roku kiedy to dyrektor po informował mnie,że będę powtarzał klasę za nie zaliczenie chemii choć przez ostatnie dwa lata miałem jedną z najlepszych ocen w szkole i byłem z chemii całkiem niezły. Zajęliśmy wskazane przez niego miejsce na kanapie. Chwyciłem tylko dłoń Imany a ta uśmiechnęła się delikatnie.
-Pewnie dziwicie się czemu was zaprosiłem-usiadł naprzeciwko nas trzymając dwie koperty w dłoni-Ian przez cały rok zastanawiało mnie dlaczego oblałeś w zeszłym roku chemię ale teraz dziwi mnie jeszcze bardziej to,że dostałeś się na jedne z najlepszych uniwersytetów w Londynie-podał mi kopertę zaadresowaną do szkoły. W szoku patrzyłem na kopertę w której znajdywał się list z Uniwersytetu Oksfordzkiego. Nie dziwi mnie również to,że panna Payne się tam dostała.
-Ale...-zaczęła odbierając od niego kopertę.
-Gratuluję, jestem niezmiernie dumny,że dwójka moich uczniów dostała się do tak prestiżowej uczelni.
Spojrzałem na Many w której oczach zalśniły łezki. Od małego jej marzeniem było dostać się na jedną z uczelni Oxbridge.
-Dziękujemy-podnieśliśmy się z kanapy.
-Życzę wam zdobycia koron na balu-uśmiechnął się dyrektor.Cholernie miły i sympatyczny człowiek-nie zdążycie już na końcówkę więc możecie wyjść na dziedziniec..
Kiwnelismy głowami i wyszliśmy z gabinetu.
-Tak się cieszę-pisnęła dziewczyna kiedy staliśmy na korytarzu-jasna cholera.
Z zaskoczenia rzuciła mi się w ramiona. Okręciłem ją kilka razy dookoła a ta zaśmiała się głośno. To było piękne uczucie widząc ją szczęśliwą po raz pierwszy od kilku dni.
-Many pójdziesz ze mną na bal-spytałem kiedy odstawiłem ją na ziemię.
-Ian, to było już zaplanowane zanim przyjęli nas tu do szkoły-uśmiechnęła się-a teraz panie student choć na stołówkę-pociągnęła mnie w jej kierunku.

Caroline

Wraz z Ronnie weszłyśmy do stołówki wzrokiem szukając Iana albo Many. Są, siedzieli i rozmawiali śmiejąc się. Szybko podeszła do nich zostawiają koleżankę w tyle.
-Czy to prawda ?-usiadłam obok Many.
-Ale co ?-spytał podejrzanie Ian grzebiąc w swoim talerzu.
-To...wy już dobrze wiecie co !-pisnęłam-jak mogliście mi nie powiedzieć !
-O czym ?
-O tym,że jesteście razem-klasnęłam w dłonie.
-Bo nie jesteśmy ?-odpowiedziała mi pytaniem Imany.
Spojrzałam na Iana który smutny spuścił wzrok na swój talerz ale uparcie milczał. Muszę z nim porozmawiać ale to na osobności.
-Ja was muszę przeprosić ale idę do biblioteki-Many podniosła się kiedy tylko Ronnie podeszła do stolika-idziemy pod wieczór po sukienki ?-zwróciła się do mnie i dziewczyny.
-Jasne-uśmiechnęłam się a po chwili zostaliśmy już tylko we trójkę.
-Co jest ?-zwróciła się do niego brunetka posuwając mi miseczkę z sałatką.
-Nic..nie ważne. Kurwa, powiedziałem jej,że ją kocham, pocałowałem a ona go oddała więc myślałem,że coś z tego będzie.-warknął rzucając widelcem.
-Spokojnie Ian-Ronnie położyła mu dłoń na ramieniu-wszystko będzie dobrze.
Chłopak mruknął coś niezrozumiałego pod nosem i oddalił się do stolika przy którym siedzieli jego znajomi.

Imany

Szłam przez szkolny parking szukając samochodu Josha żeby wrzucić do niego nie potrzebne mi już książki. Rodzice będą dumni tak samo jak dziadkowie. Nie dała im tego Madie to dostaną od wnuczki. Zostaje jeszcze Ian, po co ja go całowałam ? Przecież to tylko i wyłącznie przyjaciel..brat. W pewnym momencie zostałam popchnięta na ścianę a trzymane książki wypadły mi z dłoni.
-Masz odkręcić to wszystko-syknął mi wprost do ucha Jake przygważdżając mnie do ściany. Jego ręka znajdywała się na mojej szyi-a jak nie to rodzice będą Cię szukać martwej.
Z trudem przełknęłam ślinę gromadzącą się w ustach i ze strachem w oczach patrzyłam na jego twarz. W momencie wróciły wszystkie wspomnienia z tamtej nocy a po policzkach spłynęły łzy-szkoda by było nie wykorzystać szansy studiowania w Oxford-zakpił bawiąc się moimi włosami-ewentualnie żeby Iana coś się stało albo twojemu rodzeństwu-zaśmiał się nad moim uchem-albo znów się Tobą zabawię, tylko,że sam.
Na parking zaczęli wychodzić uczniowie więc i on się ode mnie odsunął starając się odgrywać pogaduszki. -Masz dwa dni-szepnął i oddalił się w stronę swojego auta. Patrząc na jego odchodzącą sylwetkę osunęłam się po murowanej ścianie szkoły. Włożyłam głowę między kolana i płakałam. Torebka opadła obok mnie. Nie zwracałam uwagi na ludzi przechodzących obok mnie. Całe szczęście,że wszyscy którym na mnie choć trochę zależało mieli lekcje.
-Imany-usłyszałam nad sobą tak dobrze znany mi głos. Podniosłam głowę i moim załzawionym oczom ukazał się Louis. Stał sobie przede mną jak młody Bóg w tych swoich obcisłych dżinsach i luźnej bluzce.
-Zabierz mnie do domu-wyszeptałam a potem byłam już prowadzona przez niego do samochodu.

Josh

-Masz wycofać pozew-siedziałem na schodach i przysłuchiwałem się wrzaską dochodzącym z salonu. Znaczy się krzyków mojej siostry i spokojny głos moich rodziców.
-Kochanie...
-Nie mamo !-wrzasznęła Imany-ja nie chce przez to przechodzić ! Chce po prostu o tym zapomnieć, ludzie w szkole patrzą się na mnie. To nic nie da, bo ja nie wiem kto to był. Proszę.
W lustrze wiszącym nad kominkiem widziałem wzrok matki, wzrok przepełniony złością ? No tak, nikt nie zrozumie prawnika.
-Dobrze-poddał się ojciec-jeszcze dziś mama wycofa pozew..
Wujek Louis który siedział na kanapie i dotąd nie zabierał głosu siedział i rzucał gromami w mojego tatę tak samo jak mama.
-Idę na zakupy. Muszę kupić sukienkę.-Many podniosła się z kanapy.
-Poczekaj podwiozę Cię-poleciał za nią wujek-zadzwonię do Ciebie później-zwrócił się do mojej matki i wyszedł za nastolatką.

Imany

Mimo wszystko wsiadłam do samochodu Louisa. Napisałam smsa do dziewczyn,że jadę na zakupy z nim i żeby szły beze mnie. Wycofa pozew,spędzę z nimi wakacje a potem razem z Ianem pójdziemy na studia. Muszę jeszcze z nim wszystko wyjaśnić.
-Wiesz,że to,że rodzice Ci odpuścili nie znaczy,że ja też ?-spytał odpalając samochód.
Spojrzałam na niego jak na idiotę i otworzyłam okno włączając radio. Nuciłam sobie pod nosem bliżej nie określoną melodię dopóki nie wyłączył mi radia.
-Mówię do Ciebie-warknął przyciskajac pedał gazu.
-A ja nie muszę Ci odpowiadać. Zajmij się swoim życiem.
-Wyobraź sobie,że Ty też jesteś jego częścią.
-Nie wydaje mi się. Nie masz dziś randki ?-spytałam z ironią w głosie.
-A więc o to Ci chodzi-zaśmiał się- Many my nie będziemy razem.
-Wiem, dlatego zwracam się do Ciebie jak obca osoba-warknęłam
-Ale....
-Zamknij się i po prostu dowieź mnie do centrum.-odwróciłam głowę w druga stronę podziwiając.
Wiem,że nie powinnam się tak do niego zwracać. Wiem,że jestem chamska.
-Dostałam się do Oxford-przełknęłam ślinę mając nadzieje,że nie jest na mnie obrażony.
-Jestem dumny-uśmiechnął się-więc jako ojciec chrzestny muszę Ci coś sprawić w nagrodę.
-Wiesz możesz mi kupić sukienkę-spojrzałam na niego-ale taką,żeby każdego zaszokować.
-Jak sobie życzysz księżniczko Payne-zaśmiał się-a więc kierunek, duże zakupy...


Chciałam tylko....chciałam przeprosić za długą nieobecność. 

5 komentarzy:

  1. świetny rozdział, już nie mogę się doczekać co będzie dalej.
    Przy okazji zapraszam do siebie
    http://rebel-blog-imaginy-opowiadania-em.blogspot.com/2013/07/10.html#comments
    liczę na komentarz ; d. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie masz za co przepraszać. Cieszę sie,ze wróciłas. Rozdzaił genialny jak zawsze.. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział świetny :) nie mogę się doczekać dalszych części :)Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny <3 i nie masz za co przepraszać ważne, ze cos jest ^^
    biedna Imany... widac, ze kocha Louisa, a teraz jeszcze całowala się z Ian'em , ale dostała sie na dobre studia! :D
    nie wiem co mam tu napisać .. więc czekam nn ;)

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń